Zboża mają coraz większy udział w produkcji rolniczej w Polsce. Ich uprawom zagraża jednak szereg różnych szkodników.
Znajdujemy się przed dużą plantacją, która jest co prawda chroniona, jednak można na niej zobaczyć najczęściej występujące szkodniki w uprawach zbożowych, czyli mszyce oraz wciornastki. Te niewielkich rozmiarów owady wysysają soki z tkanek i osłabiają rośliny, co jest groźne zwłaszcza w okresach suszy. Każdy, kto uprawia oziminy, wie, że mszyce są bardzo groźnymi szkodnikami jesienią, gdyż mogą transmitować wirusa żółtej karłowatości jęczmienia. Jest to bardzo groźna choroba, z którą nie da się bezpośrednio i skutecznie walczyć. Wynika to z faktu, że nie ma dedykowanych środków ochrony roślin ani biopreparatów przeciwko chorobom wirusowym. Możemy tylko walczyć pośrednio, poprzez eliminację czynnika transmitującego wirusa, czyli w tym wypadku mszyc.
Obok mszyc coraz częściej w naszych uprawach pojawiają się także skrzypionki. Warto wspomnieć choćby o skrzypionce zbożowej, która jest gatunkiem dominującym. Występuje również skrzypionka błękitek. Larwy, jak i chrząszcze tych szkodników, uszkadzają blaszki liściowe, w tym dwa najważniejsze liście w zbożach ? liść flagowy oraz podflagowy, które są tak zwanymi liśćmi plonotwórczymi.
W ostatnich kilku latach mamy także duży problem z bardzo groźnym szkodnikiem, jakim jest łokaś garbatek. Jest to przedstawiciel chrząszczy z rodziny biegaczowatych, czyli pożytecznej grupy chrząszczy. Niemniej ten jeden gatunek okazuje się być bardzo groźnym szkodnikiem zbóż, zwłaszcza zbóż ozimych. Larwy tego gatunku w okresie jesiennym i wszesnowiosennym uszkadzają rośliny na polach. Jeżeli nie zareagujemy odpowiednio, możemy niestety do kwietnia stracić całą uprawę.
Dodatkowo w ostatnich latach pojawił się problem pryszczarków. Funkcjonuje podział na pryszczarki źdźbłowe, czyli które uszkadzają nam źdźbła, oraz pryszczarki kwiatowe, które spotkamy w kłosach. W tym roku dość licznie pojawiły się na niektórych plantacjach.
Obok nich coraz groźniejszym szkodnikiem jest niezmiarka paskowana, której larwy uszkadzają dokłosia zbóż, powodując charakterystyczne niewychodzenie kłosa z pochwy liściowej. W ostatnich kilku latach lokalnie występuje coraz większy problem z tym szkodnikiem. Wydawało się, że nie powinien on stanowić większego zagrożenia, jednak jego występowanie pokazuje, jak bardzo pogoda wpływa na pojawianie się niektórych organizmów.
Obok wspomnianych gatunków występuje szereg innych: rolnice, drutowce czy ślimaki. Jest ich cała bardzo wiele. Szacuje się, że typowych fitofagów, czyli roślinożerców, jest w uprawach zbóż ponad 30 gatunków. Ograniczają one wysokość plonu bezpośrednio, ale pamiętać trzeba też o ich szkodliwości pośredniej. W miejscach żerowania szkodników pojawiają się uszkodzenia tkanek, przez które do wnętrza roślin wnikają patogeny, wywołujące groźne choroby. Są to choroby liści, źdźbła czy też choroby kłosa, nie wspominając o fuzariozie kłosów. Bardzo ważny zatem jest monitoring szkodników występujących w uprawach zbóż od momentu siewu ziarniaków do gleby, do momentu zbioru plonów, oraz odpowiednio wczesna reakcja na zagrożenia.
W uprawach konieczne jest wdrożenie kompleksowej ochrony roślin, obejmującej zarówno zabiegi niechemiczne, jak i odpowiedni dobór odmian, dostosowanych do lokalnych warunków glebowo-klimatycznych. Na koniec, po przekroczeniu wyznaczonych progów szkodliwości, możemy zastosować chemiczną ochronę roślin, która pozwoli nam dopełnić pulę zastosowanych wcześniej metod. Wtedy możemy powiedzieć, że stosujemy kompleksową ochronę roślin.